Dzień się nachylił, słońca blask już zgasi. Najsłodszy Panie, Duchem nawiedź nas! Pragniemy Ciebie, boś Ty szczęścia zdrój; Obdarzasz światłem, koisz życia znój. Ty, Panie, wołasz, cicho prosisz Sam, By iść za Tobą do niebieskich bram. Brzemię Twe lekkie, jarzmo wdzięczne jest, Twarz zapłakaną Ty ocierasz z łez. Dar Twej miłości w łasce na nas zlej, Składamy Tobie serca nasze złe, - W pokorze szczerej otwieramy Ci Podwoje duszy, pełni świętej czci. Szum wichrów, ogień, oraz grzmotów huk Zdradza z oddali ślady Twoich dróg, Lecz gdy przechodzisz, słyszym cichy głos, A wtedy głowy swe schylamy w prochЧюнкю Сен Do večnosti plynú roky Господь Ты жить меня учил zhǔ shì mò shì de bì fēng gǎng wān Летела на юг журавлиная стая El Ele Verelim Vzmuž sa, stádočko ty malé ạlmsyḥ qạm Pojď, teď je ten čas jej chválit Şivanê Qenc
Song not available - connect to internet to try again?