Gdzież jest mój Miły? Jego szukać żądam. Gdy świta dzień, z tęsknotą Go wyglądam, Gdy zmierzch zapada, Jego nie znajduję, Z bólem to czuję. Ślad Jego widzę wszędzie, w każdej chwili, Gdzie kwiat zabłyśnie, ciężki kłos się chyli; Miłości Jego śladem me westchnienie I każde tchnienie. Głos Jego słyszę, kiedy wietrzyk wionie, Gdy lasy szumią, gdy zahuczą tonie; Słyszę, jak do mnie Miły mój przemawia, Dziecię pozdrawia. Mgły jednak często mi Go zasłaniają, Choć Go modlitwy moje dosięgają, O, gdybym spocząć mógł na łonie Jego, Ujrzeć Świętego! Ach, gdy tak wielką piękność okazuje W całym stworzeniu, co się w Nim raduje, Jakże być musi piękny i wspaniały Sam zdrój tej chwały? O zdroju światła! Kiedyż mi zabłyśniesz? Kiedyż to dla mnie w całej pełni tryśniesz Kiedyż z tajemnic świętych się wyłonisz, Twarz mi odsłonisz? Ciesz się, ma duszo, pełna bądź nadziei, Wnet cię odwoła z ziemskich burz, zawiei Miły twój; wtedy w Jego paść ramiona Masz wybawiona. Wkrótce na brzegach staniesz już bezpiecznych I do radości dojdziesz krain wiecznych; Tam, jak dziecinie na matczynym łonie, Pokój ci wionieLiberto Está 나의 가는 길 بيك أفراحي بانور الشجرة Doamne Isuse pentru noi ربي إداني فرحة rby ḥbyb qlby ạ̹ly̱ myn Однажды утром я проснулась Таныг хүндэтгэн
Song not available - connect to internet to try again?