Minie wiosna ulubiona, Przyjdzie śmierci pora, Żywyś jeszcze, lecz na marach Możesz być z wieczora. Jakże sta¬niesz obnażony Przed wieczystą chwałą, Jeśli nigdy serce twoje Szczerze nie kochało. Minie szczęście, chociaż ono Było niedaleko; Wnet oblicze bliskich twoich Skryje trumny wieko. Byli z tobą, ale sercem Skąpo ich dzieliłeś, Wszystko przeszło, sposobności Sam się pozbawiłeś. Minie radość i odleci Jasny anioł Boży Serce stanie się pustynią, Życie twe zuboży. Miłość by cię wzbogaciła, Jak owocne drzewa, Tyś nią wzgardził, jesteś lekki, Jak znikoma plewa. Minie pora łaski błoga, Przyjdzie śmierci pora; A przed Bogiem stanąć możesz - Jeszcze dziś z wieczora. Bóg jest miłość, tą miłością Wielką wzgardzić śmiałeś, Gdyż najbliższych swych ukochać Nawet nie umiałeś. Minie, lecz nie znikła jeszcze Bożej łaski pora; Pokój wróci i wesele Jeszcze dziś z wieczora. Jeszcze będą serca wdzięczne Tobie dziękowały, Oddaj tylko Jezusowi biedny żywot cały.سأدخل بيت القدير Грешниче, смутен и беден qwlly yạ kẖạṭy Uderzą na miasto Ręce me wznoszę ʿndk sẖbʿy Никто не сможет похитить нас قلبي يا يسوع فاكر Deseori incerc să mă ascund Jésus, ce beau nom
Song not available - connect to internet to try again?