O pochyl mnie! Jak zboża łan poranku wiewem, Panie, gniesz, tak racz przed Ducha tchnieniem mnie w pokorze świętej chylić też. A jeśli krnąbrne serce me nie podda się, gdy działa Duch, racz, mocy Pańska, w ogniu przyjść, co złe wypalić, rozbić w puch! O, racz mnie tak głęboko giąć, jak się przed burzą fala gnie, a jak rozbija ją o brzeg, tak rozbij grzeszne serce me. O, ugnij mnie! Jak biegiem wód kieruje mądrze wyrok Twój, tak racz w pustynną suszę serc, skierować łask ożywczy zdrój. Tak, jak ogrodnik dłonią swą latorośl winną schyla, gnie, tak ze mną czyń, bo wolę mą pod Twoją wolę poddać chcę. O, pochyl mnie! I z gliny tej tak na nic nie przydatnej Ci, naczynie użyteczne stwórz, co Cię w pokorze szczerze czci.fy mrkb ṣgẖyrẗ Pane, vždy keď Tvoju svätosť zriem The Love of God J'ai besoin de toi Cicha noc بقوة لإسم يسوع sẖdẖrẗ 5 Shalom, Shalom ḥṣn wmạ̉wy Cand urmez Isuse Ţie
Song not available - connect to internet to try again?