Pod krzyżem mego Zbawcy strudzony złożę skroń, tam przed pustyni skwarem mię wszechmocna chroni dłoń. Tam dusza ma bezpieczny schron w upalny znajdzie dzień, spragnionych słabych Zbawcy krzyż pod swój przygarnia cień. Warowne to schronienie, wypróbowany grunt, gdzie z grzesznym pojednany Bóg, już z nim nie wchodzi w sąd! Co Jakub w błogim widział śnie, tym jest na jawie krzyż: Drabina, która wiedzie nas do tronu łaski wzwyż. Tu pod Chrystusa krzyżem śmierć traci żądło swe, w ochronie błogiej Pańskich ran ratunek czeka mnie. Tu Pan z niezmiernej łaski Swej Łotrowi niebo dał, rozpięte Zbawcy ręce nam wskazują wieczny dział. Pod krzyżem już zostanę po wszystkie życia dni, nie pragnę więcej świateł czczych, boś, Panie, słońcem mi. Niech cały mi przepadnie świat, już nie dbam więcej on, miłością mą na krzyżu Pan, mój wzrok kieruję Doń!Վերածնունդ Ах ночь Vreau Doamne vreau să învăţ جلسة في حضرة يسوعي Благословен ти в городе Nekonečná Láska Ey Zoʻravon Входя в Твоё присутствие ạ̉bạnạ km nḥn nḥbk 이스라엘 하나님 찬양
Song not available - connect to internet to try again?