Pewnego dnia powiedział Bóg do Jonasza: / "Idź Jonaszu do Niniwy, idź!" / x2 Lecz Jonasz mówi nie: "Nie, nie pójdę do Niniwy, nie, Zmęczony jestem boję się". Przed Bogiem jonasz uciec chciał, Na statek wsiadł i zasnął tam Bo do niniwy nie chciał pójść Choć kazał jemu Bóg. O! Idź Jonaszu do Niniwy, idź! Nie pójdę. Idź Jonaszu do Niniwy, idź! Wtem burzę posłał Bóg I na statku zapanował strach Kiedy JOnasz twardo sobie spał Wtedy woła ktoś Jonaszu wstań A Jonasz rzekł: "Przepraszam bardzo, Ja przed Bogiem chowam się Naprawdę skryć się chcę" Wtedy w morzu znalazł się Tam wielką rybę posłał Bóg Połknęła go, by Jonasz mógł Zawołać z głębi duszy swej: "Przepraszam Panie Boże Cię" Wtem ryba wyrzuciła go Na całkiem suchy ląd. O! Idź Jonaszu do Niniwy, idź! Już idę. Idź Jonaszu do Niniwy, idź! Do Niniwy idę już!يا قارب عالي أنا ولعان فيك Эзэний гэрт алдар нь tsbyḥnạ lyk O noapte preasfinţită Aká moc je تىزە بۇگىپ، باسىمدى يەم إمسك في إيدي Небо Ku Yi Sowa Ta Murna
Song not available - connect to internet to try again?