Gdym nędzny, grzechów pełny W swą zgubę prosto brnął, Odnalazł mię mój Pasterz, Do Swojej trzody wziął. Aniołów chór przyglądał się I wzniósł pochwalne pieśni swe. Dłoń ta mnie ujęła, Jego krew obmyła, Łaska znów w dom Ojca wwiodła mię. Miłość tę uwielbiać wiecznie chcę. Tyś obmył Sam me rany, Oliwy nalał w nie I słodkoś mi powiedział: Tyś mój, znalazłem cię. Głos słodszy nigdy w serce me Nie dotarł, jako słowa te. Pokazał znaki gwoździ Na rękach, nogach Swych, Cierniową też koronę Na Swoich skroniach cnych. Wprost trudno pojąć miłość tę, Co dla mnie poświęciła się. Żyć błogo teraz mogę, Gdy chodzę ciągle z Nim, I cudne Jego drogi Oglądać w świetle śmiem. By godne chwały oddać Ci Nie starczy cała wieczność mi! Czas szybko tu upływa, Gdy z Tobą łączność mam; Wyglądam już tej chwili, Gdy się objawisz nam, Gdy Swoją uwielbioną twarz Oblubienicy ujrzeć dasz.Встают передо мною взоры А я смотрю в небо أنا مش كده Ти кожен подих мій Táńirim aldyńda turmyn Indispensabile Ka Pa'n Ei He Tai НЕКА ТЕЧЕ 当你踏上这条路 Seninle Mutluyum
Song not available - connect to internet to try again?